Napięcia linii projektant – deweloper? Graficy często czują, że ich praca jest upraszczana, a programiści, że oczekiwania są nierealne.

Skąd biorą się nieporozumienia?

Z perspektywy designera często padają argumenty:

  • Deweloperzy pomijają detale, jak kerning, interlinia czy marginesy, nie dbają o dokładne wdrożenie projektu, co powoduje konieczność wielokrotnych poprawek

  • Realizacja projektu jest zbyt długa i kosztowna

  • I chyba najbardziej kontrowersyjny argument: Narzędzia no-code zrobiłyby to szybciej i taniej.

A jak to wygląda z perspektywy dewelopera?

  • Zaawansowane efekty, drapieżne przejścia kolorów 😏 czy nieoczywiste animacje, które zachwycają w projekcie, to często godziny kodowania. Wymagają niestandardowych rozwiązań, a czasem cięższych bibliotek, co przekłada się na czas i koszty.

  • Narzędzia no-code są świetne, ale głównie do prostszych stron wizerunkowych. Działają w z góry określonych ramach. Natomiast współpraca z deweloperem to praca bez ograniczeń: można mu zlecić dosłownie wszystko. Ale wiadomo - będzie dłużej i drożej.

Wydaje mi się, że kluczem nie jest spór code vs no-code, ale zrozumienie wspólnego celu. Tak naprawdę te dwie perspektywy doskonale się uzupełniają, bo często najlepszy efekt osiągamy drogą kompromisów.

Data publikacji: 11.09.2025 10:11