Co prawda nie istnieje jedna magiczna liczba członków, do której powinny dążyć wszystkie zespoły, a wiele zależy od tego, czym dany zespół się zajmuje i w jakim obszarze działa. Istnieje jednak zasada "dwóch pizz", która może stanowić rodzaj drogowskazu. Reguła jest prosta: jeśli zespół jest zbyt duży, by najeść się dwiema pizzami, to istnieje ryzyko, że jego wydajność nie jest tak dobra, jak być powinna. Głównym winowajcą jest nadmiar komunikacji. 

Ta prosta heurystyka podkreśla kluczową kwestię: mniejsze zespoły często pracują wydajniej.

Pomyśl o ostatnim projekcie, nad którym pracowałeś/aś sam(a). Koszt komunikacji jest zerowy. Nie musisz nikogo prosić o opinię, synchronizować pracy, ani czekać na design. Pozwala to poświęcić 100% czasu na “prawdziwą” pracę.

Dodajmy teraz do tego jednoosobowego zespołu kolejną osobę. Natychmiast pojawia się potrzeba komunikacji, koordynacji zadań i uzgadniania celów. Niewielka część czasu każdej osoby jest teraz przeznaczona na coś innego niż jej główne zadania. Całkowita wydajność zespołu rośnie, ale czas, który każdy może poświęcić na pracę w pełnym skupieniu, nieznacznie się zmniejsza.

Gdy dodasz trzecią osobę, narzut komunikacyjny nie rośnie liniowo. Rośnie wykładniczo - każdy dotychczasowy członek ma teraz kolejną osobę, z którą musi się synchronizować. Czas spędzony na uzgodnieniach wzrasta, a indywidualna produktywność spada jeszcze bardziej.

Istnieje punkt krytyczny, w którym narzut komunikacyjny staje się tak duży, że wydajność zespołu faktycznie zaczyna spadać. Więcej czasu spędza się na spotkaniach, czytaniu e-maili i ustalaniu wspólnej wizji niż na osiąganiu wymiernych postępów. Świetnie obrazuje to tabela z książki “The Art of Scalability”:

Wielkość zespołu

Koszt komunikacji i koordynacji

Indywidualna produktywność

Produktywność organizacji

1

0

1

1

3

0.005

0.995

2.985

10

0.010

0.99

9.9

20

0.020

0.98

19.6

30

0.05

0.95

28.5

Musimy również wziąć pod uwagę ryzyko przeładowania informacjami. Gdy dostajemy zbyt wiele maili, wiadomości, i powiadomień, to z czasem zaczynamy po prostu ignorować część z nich. Założę się, że nie czytasz wszystkich maili, które dostajesz na swój prywatny adres email.  Być może robisz to samo z mailami służbowymi - filtrujesz tylko to, co według Ciebie jest najważniejsze. Ryzyko, które niesie za sobą takie podejście, to oczywiście przeoczenie ważnych informacji i nieodpowiadanie na maile w akceptowalnych ramach czasowych (lub w ogóle).

Podsumowując: samo dodawanie kolejnych osób do zespołu nie zawsze jest odpowiedzią na zwiększenie jego wydajności. Koszt komunikacji to realny czynnik, a czasami mniejszy, bardziej skoncentrowany zespół, który nie jest stale rozpraszany przez czynniki zewnętrzne lub wewnętrzne, może osiągnąć znacznie więcej.

Data publikacji: 05.07.2025 18:27